Poranek wita cicho, świat srebrem osnuwa,
Mgła leniwie spływa, gdy dzień się budzi znów.
Słońce zza horyzontu nieśmiało wychyla głowę,
A świat nabiera barw, w oddechu dnia nowego.
Powietrze świeże, chłodne, jak obietnica lata,
Ptaki śpiewają pieśni, witając świt u brata.
Trawy w rosie srebrzą się jak klejnoty natury,
A czas zwalnia na chwilę, zanim ruszą pędy i chóry.
Poranek niesie ciszę, co myśli koi w biegu,
Daje chwilę wytchnienia w codziennym szeregu.
To chwila, by spojrzeć na niebo, na siebie,
Złapać oddech nadziei, poczuć życie w potrzebie.
Z kubkiem kawy w dłoni, wpatrujesz się w dal,
Wiedząc, że każdy poranek to życia dar.
Niech dzień przyniesie więcej, niż obiecuje brzask,
Poranek to początek – nowej drogi blask.