Bezdomny

Bezdomny, samotny, na ulicach miasta,
Gdzie każdy dzień jest walką, gdzie każdy krok to przetrwanie.
Świat pełen ludzi, lecz on czuje się pusty,
Jak cień w zaułkach, bez przystani, bez celu, bez miejsca stałego.

Kartony zamiast łóżka, betonu twardość zimna,
Zamiast ścian - wiatr, co przebija przez marzenia o domu.
W kieszeniach pustka, w sercu żal, w oczach smutek,
Bezdomność to nie tylko brak dachu, to też brak nadziei, brak światła w tunelu.

Codzienność pełna trosk, gdzie każdy grosz ma swoją wagę,
Gdzie jedzenie to skarb, o który trzeba walczyć, zdobywać.
Troski bez końca – czy dzisiaj znajdzie schronienie, czy noc będzie łaskawa,
Czy będzie ciepły posiłek, czy znów głód przypomni, że jest stałym towarzyszem.

Zima to wróg najgorszy, gdy chłód przenika aż do kości,
Każdy mróz, każda śnieżna zawieja to walka o przetrwanie, o życie.
Lato też nie daje ulgi, słońce pali bez litości,
Skóra spękana, serce bije, lecz w duszy zmęczenie, ciągłe znoszenie cierpienia.

Ludzie mijają, czasem spojrzą, czasem rzucą drobne,
Ale większość odwraca wzrok, jakby nie widziała człowieka.
Bezdomność to także samotność, jak krzyk bez echa,
Gdzie każda próba nawiązania kontaktu odbija się od murów obojętności.

Marzenia o przeszłości, gdzie życie miało rytm, miało sens,
Gdzie był dom, rodzina, praca, życie proste, lecz pełne.
Teraz tylko wspomnienia, jak fotografie w umyśle zapisane,
Bezdomność zabiera teraźniejszość, ale nie zdoła odebrać przeszłości.

Jednak nawet w tej bezdomności tli się iskra nadziei,
Że może jutro będzie lepsze, że może znajdzie się ktoś, kto pomoże.
Bezdomny to też człowiek, z marzeniami, uczuciami, z sercem,
Które pragnie ciepła, bliskości, zrozumienia – prostych ludzkich spraw.

Bezdomność to walka, to codzienne zmaganie z życiem bez miejsca,
Ale też przypomnienie, że każdy zasługuje na godność, na szansę.
Że każdy człowiek, nawet ten bez domu, ma prawo do nadziei,
Do lepszego jutra, do ciepła, do przystani, do domu.

Opublikowano przez