Tęsknota

W obcej krainie, gdzie serce moje nie spoczywa,
Tęsknota płonie, jak latarnia wśród nocnej mgły.
Za domem, ostoją spokoju, serca mego portem,
Gdzie każdy kąt, każdy dźwięk, jest częścią mnie.

Tęsknię za rodziną, ich głosami, ich obecnością,
Za ciepłem ich słów, za siłą naszych wspólnych chwil.
W oddali, ich echa w sercu moim rezonują,
Przypominając o miłości, co jak most nad przepaścią się wznosi.

Za dziećmi moimi, które są jak gwiazdy na moim niebie,
Ich śmiech i figle, niczym promienie słońca, rozświetlają każdy dzień.
Ich radość, ich życie, które tam, daleko, toczy się bez mnie,
Tęsknota za nimi, jak morze głębokie, niespokojne.

Za bliskimi, którzy są jak kompas mojego życia,
Ich bliskość, wsparcie, bezcenne, niezastąpione.
W tej obcej ciszy, w samotności pokoi hotelowych,
Czuję, jak bardzo ich obecność jest fundamentem mojego świata.

I za psem, przyjacielem wiernym, co na mnie czeka,
Jego radość na mój widok, jego wierność bezgraniczna.
Jakże brak mi jego wesołego szczekania, jego bezwarunkowej miłości,
W tej tęsknocie, nawet jego psoty stają się miłym wspomnieniem.

W każdej chwili wyjazdu, w każdym dniu daleko od domu,
Tęsknota to mój cień, nieodłączna towarzyszka.
Przypomina o tym, co naprawdę ważne, o domu, o rodzinie,
O miejscu, gdzie serce moje zawsze powraca, gdzie zawsze jest mój dom.

Opublikowano przez